poniedziałek, czerwca 30, 2008

Far, far away...

Początek drogi był dość przerażający:P


Potem było tak pięknie, że aż skakałyśmy z radości ^^






Ach... te głębokie przemyślenia;D

Jak widać było dość stromo i dzięki temu mam wielką, bolącą pamiątkę na kolanie...;P

A tu dzieła Kaśki:]





Najlepsze/najgorsze ujęcia z wczorajszej wyprawy w nieznane xD



Ale sie uśmiałam... jejku, było świetnie:)
Dzięki Kasiu:*

4 komentarze:

Kaśka pisze...

te zdjęcia są genialne :D ej ale nie dodałaś tego z którego miałyśmy największą breche :PP nie no... świetnie było... musimy to powtórzyć :D

Anonimowy pisze...

Boskie ;D

Anka

Anonimowy pisze...

fajne jest to co skaczecie :)

Anonimowy pisze...

ojoj fajne:)
świetne to skaczące i to twoje przy drzewie